Moje podsumowanie roku 2011 dla polskiej piłki siatkowej mężczyzn (2/2)

CAŁOŚĆ WPISU

W sezonie 2010/2011 kibice Plus Ligi nie doczekali się zmian: znów mistrzem Polski została Skra Bełchatów. Mistrz Polski, przynajmniej na papierze, ma zespół o klasę lepszy od rywali. Przez wieloletnią pracę tej samej grupy ludzi oraz przemyślane wzmocnienia, tylko przypadkiem jest, że nie miażdżą wszystkich rywali na krajowym podwórku. Ich jedynym słabym punktem jest rozegranie. Hiszpański mistrz Europy A. D. 2007, M.A. Falasca jest już kompletnie zardzewiały. Bardzo się zdziwiłem, że zespół z takimi aspiracjami jak Skra, nie wymienił go przed sezonem. W najważniejszych meczach tego sezonu brak klasowego rozgrywającego pociągnie bełchatowian na dno. Być może nawet stracą tron mistrza. Dla Falaski widzę dwóch zastępców: Fabiana Drzyzgę (który już nie rozwija się w Częstochowie), oraz Łukasza Żygadłę. Możliwe też, że Skra sięgnie po kogoś jeszcze innego, równie wielką gwiazdę, jaką był M.A. Falasca cztery lata temu.

Tak jak w poprzednich dwóch latach, z Polski wywodzi się klubowy wicemistrz świata. Tym razem ten tytuł wywalczył Jastrzębski Węgiel. Po słabym występie w Plus Lidze (a dobrym LM) w poprzednim sezonie, sięgnięto do portfela i całkiem odmieniono kadrę klubową. Turniej o klubowe mś pozwolił zgrać się 10 nowym zawodnikom Jastrzębskiego Węgla, czyniąc go mocnym kandydatem do czołowej trójki (obok – rzecz jasna – Skry, Resovii oraz ZAKSY). Czytaj więcej